W polskim systemie prawnym przy spełnieniu pewnych ściśle określonych warunków, istnieje możliwość wydania rozstrzygnięcia przez sąd bez udziału strony pozwanej. Może więc zostać wydany przeciwko nam NAKAZ ZAPŁATY bądź WYROK ZAOCZNY. Oczywiście istnieje możliwość zaskarżenia takich rozstrzygnięć. Jak wszystkie środki zaskarżenia i te również wymagają dla swojej skuteczności dochowania pewnych formalności. W tym miejscu wielu z Państwa przychodzi na myśl jak w ogóle dowiecie się, że takie rozstrzygnięcie zapadło? Sąd przysyła je pocztą do strony pozwanej wraz z pouczeniem o możliwości jego zaskarżenia. Sytuacja komplikuje się, gdy adresat nie odbierze takiej korespondencji. Jakie takie postępowanie może mieć skutki? Czym w ogóle jest nakaz zapłaty i wyrok zaoczny i dlaczego sąd może go wydać bez obecności strony pozwanej?
Z dotychczasowego doświadczenia wiem, że jest grupa osób (aż czasem boję się dopuścić do siebie myśl jak jest ona liczna), która po otrzymaniu pocztowego awizo wyrzuca je do śmietnika, nie sprawdzając nawet skąd owa korespondencja pochodzi, albo wiedząc, że pochodzi z sądu/prokuratury/od komornika stwierdza, że skoro jej nie odbiorą, to nic się nie stanie. Inni wręcz, jeśli widzą pismo z powyżej wskazanych instytucji, odmawiają ich odebrania. Takie działanie może narazić każdego na surowe i w praktyce bardzo trudno odwracalne konsekwencje.
Warto wiedzieć, że w sprawach z zakresu prawa cywilnego, obowiązuje zasada zgodnie z którą pismo skierowane na prawidłowy adres danej osoby uważa się za doręczone, jeśli było dwukrotnie prawidłowo awizowane przez listonosza. Dodatkowo, jeżeli adresat odmówi przyjęcia pisma od listonosza, doręczenie także uważa się za dokonane. Co ważne, zasady te powodują, że istnieje domniemanie, że adresat zapoznał się z treścią przesyłki kierowanej do niego. Domniemanie które w praktyce, jeśli adres jest prawidłowy, bardzo ciężko jest obalić. O ile zawsze może to rodzić jakieś negatywne konsekwencje po waszej stronie, to zdarzają się sytuacje gdy konsekwencje te mogą być wyjątkowo dotkliwe.
Po pierwsze, w kodeksie postępowania cywilnego funkcjonuje kilka postępowań, które kończą się wydaniem tzw. nakazów zapłaty. Są to postępowania, w których, jeśli powód dysponuje odpowiednimi dokumentami określonymi ustawowo może wnieść o wydanie takiego nakazu. Co ważne, wówczas sprawa odbywa się niejawnie, bez wyznaczania rozprawy i bez udziału strony pozwanej na tym etapie. Pozwany do tej pory nie wie nawet, że została wniesiona jakaś sprawa przeciwko niemu, ponieważ nie dostanie z sądu informacji na ten temat. Nakaz zapłaty zostaje dopiero później doręczony wraz z pozwem. Od daty tego doręczenia (nie ważne czy rzeczywiście odebraliście list czy powstało domniemanie doręczenia) biegnie takiemu pozwanemu termin na wniesienie sprzeciwu/zarzutów (w zależności od rodzaju nakazu zapłaty, który dostał). Jeśli nie dojdzie do odebrania korespondencji i zaskarżenia takiego nakazu, dochodzi do jego uprawomocnienia, a następną osobą, która będzie się z nami kontaktować, najpewniej będzie komornik!
Po drugie, jeśli nie istnieją podstawy do wydania nakazu zapłaty to i tak nie odbierając korespondencji z sądu możemy się narazić na wyrok zaoczny. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, jeśli na prawidłowy adres sąd będzie Państwu doręczał w opisywany wyżej sposób pozew oraz kolejne zawiadomienia o terminach rozpraw, a Państwo nie zapoznając się z treścią korespondencji nie stawią się na rozprawę i nie złożą odpowiedzi na pozew, ani nie ustosunkują się w inny sposób do treści pozwu, sąd może wydać wyrok zaoczny. Wyrok taki również można zaskarżyć wnosząc sprzeciw, jednak bez odebrania korespondencji i o takim wyroku nie dowiecie się Państwo przed tym, zanim będzie on miał już prawie nieodwracalne skutki. Ponieważ taki wyrok posiada zazwyczaj nadany rygor natychmiastowej wykonalności, może dojść do spotkania z komornikiem nawet wcześniej aniżeli w przypadku nakazów zapłaty.
Powyżej opisane postępowania mają na celu uproszczenie działania sądów i ekonomiczne podejście do sprawy (ograniczanie kosztów postępowania) w sytuacji, gdy pozwani nie chcą się wdawać w spór przed sądem albo powód posiada szczególne dokumenty, które sprawiają, że roszczenie wydaje się bezsporne. Warto podkreślić, że zarówno nakazy zapłaty jak i wyrok zaoczny są jedynie wstępnym etapem całej sprawy, jeśli skutecznie zakwestionujemy przesłane nam orzeczenie. W przypadku jednych orzeczeń jest to prostsze, w innych przypadkach bardziej skomplikowane i wymaga większych nakładów finansowych, ale zawsze jeśli tylko zachowany odpowiedni termin – jest możliwe i dopuszczalne. Nie oznacza to jednak, że zawsze skuteczne.
Mamy dwa zasadnicze rodzaje nakazów zapłaty: nakaz zapłaty wydany w postępowaniu upominawczym („słabszy”) oraz nakaz zapłaty wydany w postępowaniu nakazowym („mocniejszy”). Jeśli otrzymamy „słabszy” nakaz wówczas już samo wniesienie w terminie przez uprawnioną osobę sprzeciwu powoduje, że taki nakaz zupełnie traci moc, tak jakby nigdy nie został wydany, a sprawa toczy się w zwyczajnym trybie przed sądem. Wniesienie takiego sprzeciwu jest darmowe. Jeśli otrzymamy drugi z powyżej wskazanych nakazów, sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Nakaz taki oparty jest na konkretnych szczególnych dokumentach, np. wekslu. Od takiego orzeczenia można wnieść zarzuty. Nie powodują one automatycznego „upadku” nakazu, ale sąd musi stwierdzić ich zasadność. W tym celu wyznacza rozprawę. Takie zarzuty trzeba opłacić „dopłacając” 3/4 opłaty sądowej od pozwu należnej w danej sprawie. Jeśli chodzi o wyrok zaoczny, to od niego również przysługuje sprzeciw. Wniesiony prawidłowo sprzeciw od wyroku zaocznego powoduje wyznaczenie rozprawy. Opłata od niego wynosi 1/2 opłaty sądowej od pozwu w danej sprawie.
W każdej sytuacji jeśli otrzymacie Państwo jakieś rozstrzygnięcie sądowe i nie jesteście pewni co z nim należy uczynić, warto niezwłocznie skontaktować się z profesjonalistą. Dodatkowo jeśli termin na odbiór korespondencji został przez Państwo przegapiony, warto również zasięgnąć porady specjalisty. Istnieją bowiem pewnie instytucje prawne, które pozwalają w niektórych sytuacjach na odwrócenie negatywnych skutków nieodebrania korespondencji. Od danego stanu faktycznego zależy czy zastosowanie tego mechanizmu będzie skuteczne czy też nie. Wszystko zależy jednak często również od tego jak szybko podejmiemy stosowne kroki, ponieważ od momentu dowiedzenia się o tym, że zapadło już wcześniej jakiejś niezaskarżone w terminie rozstrzygnięcie na naszą niekorzyść albo od momentu ustąpienia przeszkód, które uniemożliwiały Państwu wcześniejszą reakcję, mamy ewentualnie 7 dni aby wykazać, że bez swojej winy nie zachowaliśmy terminu oraz aby jednocześnie złożyć środek zaskarżenia.