Obecnie działalność firm windykacyjnych to jeden z najszerzej komentowanych tematów w sieci oraz w innych mediach. Wiele osób chcąc nie chcąc zetknęło się z takimi firmami oraz ich metodami działania. Warto mieć świadomość, że znaczna część takich firm skupuje wierzytelności, które są już przedawnione, albo w których termin przedawnienia lada chwila upływa. Co w związku z tym każdy powinien wiedzieć o przedawnieniu roszczeń? Jakie dla dłużnika są skutki upływu terminu przedawnienia jego długu? Co może pójść źle podczas zwykłej rozmowy telefonicznej z windykatorem i jak możemy sobie nieświadomie zaszkodzić?
Co do zasady prawie wszystkie roszczenia majątkowe (poza kilkoma ustawowymi wyjątkami) ulegają przedawnieniu. Kodeks cywilny przewiduje dwa rodzaje terminów przedawnienia: terminy ogólne oraz terminy szczególne. Zgodnie z regulacją ustawową, jeśli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata. Mamy więc oprócz tego ogólnego przepisu cały szereg przepisów szczególnych, które w różnych sytuacjach wskazują odrębne terminy dla danego roszczenia np. rok czy 2 lata. Termin ten zależy od stanu faktycznego danej sprawy i tego czego ona dotyczy, ponieważ jeśli jakiś przepis szczególny określa specjalny termin dla naszego roszczenia nie możemy zastosować zasad ogólnych.
Warto wiedzieć jaki termin przedawnienia dotyczy danego długu, jak również warto ustalić czy nie ma jakichś okoliczności które wpłynęłyby na to, że nie może on upłynąć bądź na którymś etapie sprawy zaczął biec na nowo. Jest to o tyle istotne, że jeśli termin ten już rzeczywiścieprzeminął i roszczenie jest rzeczywiście przedawnione, wierzyciel nie może skutecznie domagać się już od Państwa zapłaty długu, a Państwo możecie odmówić spełnienia świadczenia. Ma to znaczenie również, jeśli pomimo przedawnienia doszło do wytoczenia przez wierzyciela sprawy w sądzie. W tym wypadku jednak warto skonsultować się z profesjonalistą, który w odniesieniu do specyfiki Państwa sprawy podpowie dalsze kroki formalne.
Wiedza o ewentualnym przedawnieniu jest o tyle istotna, że jeśli pomimo jego upływu zapłacicie Państwo wierzycielowi, a dopiero później dowiecie się, że roszczenie było przedawnione, niestety nie możecie domagać się już zwrotu wpłaconej kwoty. Wasze zobowiązanie przekształca się bowiem po przedawnieniu w tzw. zobowiązanie naturalne, które możecie nadal dobrowolnie uiścić. Z tej niewiedzy dłużników często korzystają firmy windykacyjne, które mimo iż mają świadomość, że dług jest przedawniony, pod pozorem propozycji korzystnego rozłożenia go na raty, dochodzą nadal jego dobrowolnej zapłaty.
Jak już zasygnalizowałam, sam termin przedawniania to jeszcze nie wszystko. Aby całość nie była tak prosta, bieg terminu przedawnienia może ulec zawieszeniu, wstrzymaniu lub przerwaniu. Każda z tych sytuacji jest niezwykle istotna, jednak dłużnik powinien być świadomy i uważać na przerwanie biegu przedawnienia poprzez tzw. uznanie długu. Co istotne, może on tego dokonać nawet nie będąc świadomy skutków swojego działania. Wówczas to, poza innymi wypływającymi z tego istotnymi konsekwencjami, bieg przedawnienia zaczyna biec od początku, a wierzyciel ponownie może skutecznie wystąpić do sądu. Do uznania roszczenia może dojść nie tylko poprzez świadomą umowę z wierzycielem, ale również przez nieopatrzne złożenie wniosku o odroczenie terminu płatności, o rozłożenie długu na raty czy o umorzenie go w całości lub części. Jest to tzw. niewłaściwe uznanie długu. Jeśli więc w rozmowie z pracownikiem firmy windykacyjnej, w czasie gdy roszczenie nie jest jeszcze przedawnione, powiecie Państwo przykładowo, że chcecie przesunąć termin jego spłaty, może to zostać zinterpretowane jako jego uznanie, pomimo iż w rzeczywistości np. kwestionujecie jego wysokość, albo w ogóle nie uznajecie, że taki dług istnieje. Jeśli zaś zgodzicie się na uznanie długu z firmą windykacyjną ze wszystkimi „honorami” (tzw. właściwe uznanie długu), nawet po upływie terminu przedawnienia, dochodzi do zrzeczenia się tego zarzutu.
Jak trzeba podkreślić, moje rozważania mają na celu jedynie zwrócenie uwagi na problem, każda sprawa jest inna i należy do niej podejść indywidualnie, ponieważ jak już wielokrotnie podkreślałam w swoich poprzednich wpisach „diabeł tkwi w szczegółach”. Warto jednak wiedzieć, że istnieje taka instytucja jak przedawnienie roszczeń, warto także znać jej ewentualne konsekwencje. Może to wielokrotnie uchronić Państwa przed negatywnymi konsekwencjami prawnymi oraz zaoszczędzić czas i pieniądze.